WOJCIECH ŁUKASZCZYK I ANTONI KENAR

PRZY GROBIE KAROLA STRYJEŃSKIEGO, 1933

zbytnio pachniały mu przerafinowaną kulturą. Jedynym rzeźbiarzem dwudziestolecia parającym się piórem i formułującym własne credo artystyczne był August Zamoyski. Breyer niewątpliwie założenia te wyznawał: ważność materii rzeźbiarskiej, narzędzia i rzemiosła, a więc taille directe i zwartość formy, posłusznej prawom kamienia, a zatem pozbawionej ażurów, syntetycznej i jakby ociężałej – były obiegowymi pojęciami w pracowni Breyera. Kenar w latach studiów zaskakiwał profesorów rozwiązaniami, w których znać próby buntu przeciw obowiązującym na uczelni kanonom. Próbował rzadkiej podówczas rzeźby grupowej, a także, zgoła nie uprawianej, lekkiej i ażurowej, wprzęgającej przestrzeń we współdziałanie z materią; niekiedy sięgał po drewno i po arsenał środków wyrazu ze szkolnych lat w Zakopanem. Stąd liczne wyróżnienia i nagrody, które umożliwiały mu ucieczki w Tatry.

Wykształcenie w Akademii warszawskiej, a zwłaszcza w środowisku, któremu patronował Wojciech Jastrzębowski, sprzyjało uprawianiu sztuki, zwanej podówczas użytkową. Rolę Jastrzębowskiego jako organizatora, społecznika, pedagoga i propagatora Norwidowej zasady, „że użyteczne nigdy nie jest samo, bo piękne wchodzi nie pytając bramą” – scharakteryzował wnikliwie Ksawery Piwocki w znakomitym studium poświęconym pamięci profesora . Zwalnia mnie ono z relacji o jego ogromnym wpływie na kształtowanie polskiej sztuki użytkowej w dwudziestoleciu. Wpływ ten na Kenara był tym bardziej bliski i osobisty, że w 1932 r. Kenar ożenił się z córką profesora i koleżanką z Akademii, Haliną Jastrzębowską. Małżeństwo rozpadło się już po kilku latach, a wojna definitywnie je rozbiła, mimo to łączyły Kenara z teściami do końca życia stosunki wzajemnego przywiązania. W latach 1932 – 36 Jastrzębowski wciągał Kenara do współpracy przy wielu swoich zamówieniach  i  realizacjach.  Szkoła  była  znakomita u tego majstra

7 / 12